Przedwczoraj wiało, pochmurno i zimno. Wczoraj dosyć ładna pogoda z umiarkowanym wiatrem. Dzisiaj deszcz. To właśnie wczoraj wybrałem się z kolegą na jedną z pobliskich rzeczek powędkować z muchówką w ręku. Niestety, nie połowiliśmy zbyt obficie. Nie wiem, czy z racji wahań pogody, czy z racji tego że wybraliśmy nie obfitujący w rybki odcinek. Wyniki były takie jakie były. Na haczyku zapiętych było tylko trzy ryby i wszystkie na prezentowanej nimfie. Przy próbach zakładania czegoś innego brań nie było. Z tego powodu przedstawiam nimfę która okazała się jedyną która coś złowiła.
Nimfa jest bardzo łatwa w wykonaniu. Materiały są nie wyszukane i każdy jak mi się wydaje ma takie pod ręką.
Potrzebna materiały:
Hak: ja zastosowałem #12 jigowy ale może być dowolny,
Główka: srebrny wolfram 2,4mm,
Nić: czarna,
Tułów: czarny body stretch,
Ogonek i jeżynka: czarna kura,
Szaliczek: dubbing z czarnego zająca.
w tak małych nimfach wykonanie tułowia z body stretchu noże przysporzyć nieco problemu z racji dobrania jego szerokości. Ja stosuję dwa sposoby. Pierwszy to przy nawijaniu składam body stretch wzdłuż na pół. Takie stosowanie sprawdza się przy większych nimfach gdzie segmentacja wychodzi wtedy większa. Drugim sposobem jest przecięcie body stretchu wzdłuż a wtedy segmentacja wychodzi mniej wyraźna i znakomicie wygląda to w małych nimfach.
Cięcie body stretchu wzdłuż może przysporzyć nieco problemu z racji jego elastyczności. Osobiście, aby przeciąć stretch przyklejam go na taśmie dwustronnej co pozwala mi komfortowo przycinać go dowolnie według potrzeb. Takie naklejenie powoduje że całość jest grubsza i nie rozciągliwa. Dla czego na taśmie dwustronnej? Bo taką mam pod ręką. Być może wystarczy jakaś inna taśma klejąca. mnie taka metoda się sprawdza i taką stosuję.
Życzę miłego wiązania!
Hmm..zawsze mnie zastanawiało użycie mych na haczykach jigowych, ale w spinningu. Ciekawe jakby się to miało w praktyce do teorii ??
OdpowiedzUsuńTak na prawdę to nie wiem. Ale mogę przypuszczać że ciężko. Nimfy na hakach jigowych wiążę jako muchę prowadzącą w metodzie krótkiej nimfy. Zaletą tych haków jest to, że ustawiają się grotem do góry przez co łapią mniej zaczepów. Samo prowadzenie przynęty ma się nijak do metody spinningowej. Taką ważną sprawą jest to, że przynęty te są małe i stosunkowo lekkie. Ciężko wykonać nimi tradycyjny rzut. Po prostu ich masa nie wysnuje żyłki z kołowrotka (chyba że zastosujesz ultralekki kij i bardzo, bardzo cienką żyłkę).No ale cóż, spróbuj. Może się sprawdzi?
UsuńW sumie to nie jestem fanem ultra lekkiego łowienia. Takie łowienie bardziej kojarzy mi się z zerwaną rybą, która odpływa z przynętą w pysku. Szkoda ryb. Grunt, że Tobie się sprawdza przy muchówce. Pozdrawiam i dzięki za info.
OdpowiedzUsuńTomku, przecież są w spinningu stosowane przynęty które zostały zaadoptowane z muszkarstwa. Mowa o kogutach które to w zasadzie nie różnią się konstrukcją od stosowanych w muszkarstwie streamerów. Różnica w nich polega jedynie na tym że, streamery wykonane są na hakach muchowych a koguty stosowane w spinningu na główkach jigowych lub na specjalnych główkach z drutu który się później dozbraja. Sam stosowałem z powodzeniem takowe przynęty i po dziś dzień jeszcze leżą w pudełku. Jeżeli nie stosowałeś takich przynęt a chcesz się dowiedzieć więcej o ich stosowaniu odezwij się na GG 39459022.
UsuńPozdrawiam.
Skorzystam. :) Choć przecież możesz zrobić z tego tematu niezły artykuł na swoim blogu ;)
OdpowiedzUsuńTomku, założyłem blog muchowy i taki pozostanie. Niestety nie będę robił z tego artykułu. Ale jak najbardziej podzielę się wiedzą na temat wspomnianych przynęt. Tak jak pisałem, jeżeli Cie to interesuje to się odezwij.
OdpowiedzUsuń