środa, 7 marca 2012

Szreniawa

Na ten sezon uiściłem opłatę również na Okręg PZW Kraków, między innymi z powodu bliskości rzeki Szreniawa. Gdy jeszcze systematycznie uganialem się ze spinningiem, często bywałem nad tą rzeką. Rzekę zawsze uważałem za dość rybną pomimo iż dawniej była podtruwana. Szreniawa nie jest sprzyjającą rzeką dla muszkarzy. Dno rzeki jest gliniaste co uniemożliwia wędkowanie z wody. Jej porośnięte brzegi drzewami, krzakami i inną roślinnością włączając w to wielgaśne pokrzywy skutecznie uniemożliwiają muszkarzowi podanie przynęty z brzegu. Teraz, wiosną, gdy jeszcze brzegi nie zarosną roślinnością jest jako taki dostęp do wody którą toczy.
Woda ta nie należy do najczyściejszych z racji terenu przez który płynie, a po intensywnych opadach zamienia się w kawę na mleku co uniemożliwia jakiekolwiek wędkowanie. Dodatkowym utrudnieniem, jest mnogość gałęzi i korzeni w wodzie a i wspomnieć też trzeba o sznurkach, workach i innych badziewiach wrzucanych tam przez ludzi co czyni tę rzekę przynętożerną.
Pomimo wszelkich tych niedogodności, lubię i darzę wielkim sentymentem tą rzekę. Ileż mam miłych wspomnień związanych właśnie z nią. Ileż razy miło mnie zaskakiwała darząc ładnymi pstrągami.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z wczorajszego krótkiego, bo dwugodzinnego wypadu nad jej wody.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz